wtorek, 4 marca 2008

ODMIEŃCY PRECZ Z BYTOMIA

"Propagowanie homoseksualizmu i bezsensowne bohomazy. Pod takimi hasłami radni, lokalni artyści i pewien publicysta rozpętali w Bytomiu wojnę przeciw sztuce współczesnej" - pisze Aleksandra Klich w artykule w "Gazecie Wyborczej" (23.02.2008), poświęconym sytuacji w Galerii Sztuki Współczesnej "Kronika" w Bytomiu.Jej twórca i dyrektor programowy Sebastian Cichocki odchodzi w marcu z galerii i przeprowadza się do Warszawy. To efekt kampanii przeciw "Kronice", prowadzonej przez lokalną prasę i prawicowych polityków. Jedna z najciekawszych instytucji, promujących sztukę współczesną w Polsce stała się obiektem ataków w maju 2006 roku. "Wtedy to na otwarciu wystawy "Bad News" (dotyczyła czarnych wiadomości, którymi karmią się tabloidy) wystąpiła czeska kapela Guma Guar. Muzycy przywieźli plakat - fotomontaż przedstawiający Benedykta XVI trzymającego w ręce odciętą głowę Eltona Johna (na zdjęciu). Czesi tłumaczyli: - Tak właśnie komunikują się ze światem tabloidy" - pisze Klich.
Po wystawie Marcin Hałaś, dziennikarz "Życia Bytomskiego" i współpracownik "Gazety Polskiej" oskarżył galerię o obrażanie uczuć religijnych. Oburzyło się też Bytomskie Środowisko Wiernych Tradycji Łacińskiej i sprawa trafiła do prokuratury. W efekcie władze miasta wręczyły szefowi Bytomskiego Centrum Kultury, któremu podlega Kronika, naganę, a radni zaczęli kontrolować Cichockiego. Kolejne zarzuty pojawiły się po ukazaniu się książki "Drżące ciała" (zbiór rozmów Artura Żmijewskiego z artystami nurtu krytycznego) - jeden z radnych bytomskich oskarżył galerię, która była współwydawcą o propagowanie homoseksualizmu. Zarzucano Cichockiemu, że nie pokazuje prac artystów bytomskich.
W obronie Kroniki stanęli wybitni śląscy artyści i intelektualiści, m.in. malarz i pisarz Henryk Waniek, dramatopisarz Ingmar Vilqist, choreograf, szef Śląskiego Teatru Tańca Jacek Łumiński oraz reżyser Lech Majewski. Przeciwko wystąpiła grupa 15 bytomian, którzy w liście do prezydenta Bytomia stwierdzili, że galeria "powinna uwrażliwiać bytomian na szeroko pojęte sacrum". Tymczasem "pod kierownictwem pana Cichockiego poświęciła się sztuce konceptualnej, która negatywnie odnosi się do wartości. Religia, ale także piękno, kanony estetyczne, sacrum są dla jej twórców nie tylko przedmiotem przewartościowań i kontestacji, ale i kpiny i szyderstwa".
Sebastian Cichocki w swoim blogu napisał: "Dalsza praca w instytucji bez współpracowników merytorycznych, środków na prowadzenie działalności bieżącej, jakiejkolwiek informacji o kształcie budżetu, a także wobec braku zrozumienia dla naszych strategii, modeli i rozwiązań wydaje się kompletnie pozbawiona celu".
Komentuje Jarosław Świerszcz, historyk sztuki i dramaturg (pisze pod pseudonimem Ingmar Villqist): - Odejście Cichockiego to ogromna strata dla życia wystawienniczego na Śląsku. Kronika jest jedną z najważniejszych galerii sztuki współczesnej w Polsce, a Cichocki to najbardziej profesjonalny kurator sztuki w regionie. A że nie prezentował lokalnych twórców? Przecież Kronika nie jest galerią sztuki bytomskiej, tylko współczesnej.
Jacek Łumiński, twórca Śląskiego Teatru Tańca w Bytomiu: - Szkoda, że Cichocki odchodzi, ale to jego decyzja. To on musi zdecydować, czy chce dalej walczyć. Prowadząc taką instytucję, zawsze trzeba łączyć ambicje prezentowania sztuki wysokiej z oczekiwaniami ludzi, którzy nie są przygotowani do jej odbioru. Wiem, co mówię, bo prowadzę teatr w Bytomiu od 17 lat i różne rzeczy przechodziłem.

Brak komentarzy: